
Zarządzanie ryzykiem a zarządzanie projektami i procesami w firmie. Jaki te obszary wpływają na siebie?
Czas czytania 5 minut
Blogzarządzanieprojektami Controllingizarządzanie Ryzyko Zarządzanie Projektami Infrastruture Projekty Project Projectmanagement Procesy
Budowa tuneli kolejowych w Serbii, gdzie natura zaskakuje, transformacja dużej europejskiej firmy produkcyjno-dystrybucyjnej, gdzie zmian jest od groma oraz wiele innych projektów łączy jeden ważny element. Ryzyko. Wymienione projekty koordynujemy, więc tym samym bierzemy na siebie dużą odpowiedzialność wobec zleceniodawców oraz zespołu z którym współpracujemy. Jednak z drugiej strony oprócz brania tego ryzyka i odpowiedzialności, poruszamy się również w przestrzeni eksperymentalnej, lub jak wolą niektórzy - innowacyjnej, gdzie możemy wdrażać swoje pomysły. W każdym realizowanym dotychczas przedsięwzięciu zaobserwowaliśmy bardzo interesującą, aczkolwiek często pomijaną prawidłowość, a mianowicie:
jakość zarządzania ryzykiem jest wyznacznikiem poziomu zarządzania w firmie
Co to oznacza?
Przyjrzyjmy się dwóm wzajemnie wykluczających scenariuszom:
- Firma w praktyce nie zarządza ryzykiem. Mimo, że ma opisane procesy, a nawet przygotowane rejestry ryzyk, to w ogóle z nich nie korzysta, nie uwzględnia w codziennej działalności. Powoduje to, że jakakolwiek zmienność w projektach, bądź wdrożenie wymaganych modyfikacji do procesów dla zarządzających są sporym zaskoczeniem i często również wyzwaniem. Zaczyna się wówczas koncert usprawiedliwień. Słyszymy, że a to biznes, który firma prowadzi jest nieprzewidywalny, a to, że rynek jest trudny do rozszyfrowania, albo, że ideą zarządzania jest gaszenie pożarów oraz przetrwanie. W takim podejściu rozwój jest absolutnym dziełem przypadku, intuicji niepodpartej danymi, lub zwyczajnie odpowiednich znajomości. Pytanie, czy właśnie ten model powinien być dominujący w naszych realiach? Zdecydowanie nie. Jednakże, nie zmienia to faktu, że mentalnie jest to sposób prostszy, wymagający mniej wysiłku. Zawsze znajdzie się ktoś/coś winne naszych niepowodzeń. Ile razy widzieliśmy sytuacje, w których menadżerowie, którzy potrafili rozwiązać jakiś problem, urastali do rangi bohaterów i stawiani byli na piedestał? Generalnie, bardzo dobrze, że ktoś umiejętnie radzi sobie z przeciwnościami losu, szkoda tylko, że często pomija się fakt, że samemu jest się źródłem pojawiania się owych przeciwności, problemów.
- Firma ma wbudowaną analizę ryzyka w DNA i kulturę organizacyjną. Czarnowidztwo czy realizm? Zdecydowanie to drugie, bo ile razy udaje się w 100%, bez żadnych odstępstw, zmian, modyfikacji zrealizować założony plan? Na etapie planowania każdorazowo dokonywana jest analiza czarnych scenariuszy, by: a) odpowiednio im zapobiegać; b) minimalizować skutki ich wystąpienia, jeżeli do tego dojdzie. Menadżerowie skupiają większość swojej energii na takim poniekąd wizjonerstwie. Wyjście krok dalej i szybciej, zwizualizowanie potencjalnych zdarzeń pozwala na organizowanie pracy w ten sposób, by to, co może potencjalnie zaskoczyć i wymagać doraźnych działań, faktycznie pozostało w sferze nieprzewidywalności i stosunkowo rzadko występowało. Taka organizacja uznaje model oceny pracy niczym działalność lekarzy w cesarstwie chińskim w dawnych czasach - medyk jest tym lepszy, im mniej osób choruje w jego obszarze. Oczywiście rozchodzi się o kluczowy element: profilaktykę. Logicznie, im większy jest jej poziom, tym zachorowań mniej i tym lepiej ocenia się pracę osoby za nią odpowiedzialną, mimo, że ma mniej pracy, z czego należy się cieszyć. Podobną rolę odgrywają menadżerowie, nie powinni być oni przesadnie widoczni. Organizacja pracy powinna umożliwiać zespołowi osiąganie celów, dostarczać zasobów i stwarzać możliwości rozwoju. W tym scenariuszu, bohaterem firmy jest cały zespół potrafiący ze sobą współpracować, absolutnie nie jest nim jednostka. Brzmi to jak utopia? Fantazja? Niekoniecznie. Nawet jeżeli wciąż ten model nie jest powszechny, w niedalekiej przyszłości (naszym zdaniem), takim się stanie. Będzie on stanowić odpowiedź na wybór: dostosuj się albo zgiń.
O czym w ogóle myślimy, gdy poruszamy operujemy hasłem “ryzyko”? Czym ono jest i przede wszystkim jak sobie z nim sprawnie radzić?
Przeczytać o tym będzie można w kolejnym wydaniu czasopisma Controlling i Zarządzanie. Pełne wydanie tekstu będzie dostępne w salonach Empik oraz na stronie www magazynu.
Co jeszcze dzieje się w ArtStrategyGroup?
Oprócz wspomnianej wyżej publikacji, zostaliśmy w większym wymiarze zaangażowani w nasz serbski projekt, którego wartość wynosi 600 mln $, a ponadto w styczniu rozpoczęliśmy 3 nowe projekty, które dotyczą:
- Rozbudowy zakładu produkcyjnego.
- Ułożenia i wdrożenia procesu zarządzania projektami.
- Budowy nowoczesnego osiedla mieszkalnego.
Początek roku rozpoczął się intensywnie, ale od końca marca nasze siły nieco się uwolnią, dlatego zapraszam do współpracy wszystkich, którzy potrzebują wsparcia w już realizowanych projektach, bądź tych dopiero planowanych.
Pozdrawiam serdecznie
Tomek Wrzesiewski
.png)
Zarządzanie ryzykiem
Źródło: Photo by Josue Isai Ramos Figueroa on Unsplash